Ta część mojego bloga powstała po to, abyśmy nauczyli się mówić dobre słowa ludziom, których lubimy, szanujemy i cenimy. Mówić to na co dzień, a nie od święta i nie tylko na cmentarzu, kiedy już oni tego nie słyszą. Dobre słowa wzmacniają, inspirują i często są początkiem głębszej autorefleksji. Są nam wszystkim potrzebne do rozwoju. Chodzi o to, aby zatrzymać się i powiedzieć to teraz, a nie potem; dzisiaj, a nie jutro.
Zaczynam mówić o ludziach z mojej branży, czyli hospitality, ale nie wiem, co będzie dalej, bo znam wielu fantastycznych ludzi również poza branżą. Na początek zrobiłam listę osób, o których chcę coś powiedzieć i łączy mnie z nimi jakaś historia. Uwielbiam objaśniać świat historiami 🙂
Powstała lista 20 osób. Potem zastanowiłam się od kogo zacząć i okazało się, że to bardzo proste.
L jak Ludzie cz. 1 – Łukasz de Lubicz Szeliski
Mówisz Łukasz de Lubicz Szeliski – myślisz Hotel Grand Lubicz i Lubicz w Ustce. Połączył nas Hotel Przyjazny Rodzinie. Łukasz jest ze mną w moim projekcie od samego początku.
Kiedy myślę o nim, czyli Łukaszu, to od razu się uśmiecham do siebie. Jest to jedyny mężczyzna, który zawsze mówi do mnie – Violetko, co jest takie … Fajne 🙂 Znamy się 10 lat i bardzo długo witaliśmy się – „pani prezes”, „panie prezesie”. Dodam, że zaledwie od 3 lat jesteśmy po imieniu. Po prostu tak wyszło.
Łukasz to dobry i serdeczny człowiek, który wspierał swoją wiedzą moje projekty. A ja też wspierałam jego plany, bo Łukasz jest wizjonerem. To on kilka lat temu zasugerował mi, abym przestała chować się za marką Hotel Przyjazny Rodzinie i pokazała branży, że to ja stoję za tym pomysłem. Na początku nie byłam przekonana, ale Jego rada była prawdziwa i nie dawała mi spokoju. Aż pewnego dnia poczułam, że już mam markę osobistą i tak powstała moja strona, potem blog, potem fan page na Facebooku. Za to będę mu już zawsze wdzięczna. Dziękuję, Łukaszu!
Łukasz do wszystkich zwraca się po imieniu w odpowiedniej formie, czyli wołaczu, do tego jest bardzo serdeczny, prawdziwy i lubi ludzi.
Za co najbardziej cenię Łukasza?
Za to, że cały czas robi coś nowego, coś innego niż wszyscy, cały czas udoskonala usługi. Również cenię go za to, że ma w sobie nieustający entuzjazm, praca
daje mu radość i potrafi tym entuzjazmem zarażać innych. Łukasz jest po prostu dobrym człowiekiem – szanuje ludzi i jako inwestor i właściciel hoteli „uprawia” hotelarstwo z pasją i sercem.
Łukasz de Lubicz Szeliski robi rzeczy w hotelarstwie inne i inaczej niż wszyscy. Kiedy powstawał „Jego” Grand Lubicz, uroczym „podstępem” doprowadził do tego, że pojawiłam się dla niego na placu budowy hotelu. Nigdy nie zapomnę tego błysku w oku, pasji i wizji, które miał w sercu. Byłam jakoś dziwnie spokojna, że to wszystko wyjdzie. Kilka tygodni temu powiedział mi w zaufaniu o swoim nowym pomyśle, który znowu zmieni hotelarstwo. Obiecałam zachować milczenie, ale jak tylko będzie można mówić, to pierwsza o tym napiszę.
Jest moim bohaterem i wzorem do naśladowania. Dlaczego? To oczywiste po tym, co zrobił kilka tygodni temu – zachęcam do obejrzenia filmu poniżej.
Zorganizował kolację dobroczynną w Ustce, zaprosił hojnych gości i zebrał 130 tys. złotych! Można? Można! Tuż przed imprezą rozmawialiśmy telefonicznie i Łukasz marzył, żeby było 100 tys. Był tak taki szczęśliwy, że przed imprezą udało się zebrać ponad 50 tys. I miał marzenie, żeby uzbierać 100 tys. na dobroczynność.
Łukaszu – ukłony i wyrazy szacunku.
Idę Twoją drogą i robimy wielkie rzeczy dla seniorów w 2018. Dałeś mi moc swoim przykładem, że mamy duże możliwości w zasięgu erki. Dziękuję za inspiracje, wszystkie dobre słowa wsparcia i Twoją życzliwość. Cieszę się, że Cię poznałam, Man 😊
Na koniec, jeszcze kilka ciekawostek o Łukaszu de Lubiczu Szeliskim
- Codzienne je wspólne śniadania z managementem, przy których nie rozmawia się tylko o pracy.
- Dba o swoich pracowników, którzy w razie problemu mają przyzwolenie, aby w godzinach pracy, mogli korzystać z pomocy fizjoterapeutów. Organizuje w godzinach pracy bezpłatne kursy angielskiego.
- Podczas pełni, cierpi na bezsenność. Ratunek przynosi mu zimne mleko oraz ciastka.
- W domu, dba nie tylko o rodzinę, ale również … o rośliny.
- Pasjonuje się jazdą na motocyklu. Z każdej wyprawy, którą odbył, nagrywa film, który pokazuje pracownikom. Ostatnio, jego nowym hobby jest off-road.
- Marzy o apartamencie lub domku w jednym z ciepłych krajów.
Łukasz de Lubicz Szeliski – Absolwent Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Gdańsku. Z branżą Hotelarską związany od 15 lat. Człowiek z pasją, kreatywnymi pomysłami i bardzo pozytywnym nastawieniem do ludzi. Wśród swoich pracowników, cieszy się ogromnym uznaniem i szacunkiem. A jego chęć niesienia pomocy innym, widoczna jest każdego dnia Hotelem Grand Lubicz ***** z powodzeniem zarządza od 4 lat.